Wszyscy, których być może wystraszyła, nieco akademicka forma wczorajszego spotkania w Bibliotece, mogą tylko żałować!
Wykład dr Moniki Dejneckiej o życiu i twórczości Zofii Kossak Szczuckiej zamienił się w wieczór pełen wspomnień, rodzinnych opowieści i muzyki. Za sprawą wąbrzeskiego barda, Jerzego Osińskiego ujrzeliśmy losy pisarki na muzycznym tle z epoki. Zabrzmiały „Chryzantemy złociste” i przedwojenne tanga skomponowane przez Jerzego Petersburskiego. Zofia Kossak pochodziła ze sławnego rodu Kossaków. Była córką Anny Kisielnickiej-Kossakowej i Tadeusza Kossaka – bliźniaczego brata malarza Wojciecha; wnuczką słynnego batalisty Juliusza Kossaka herbu Kos; siostrą stryjeczną poetki Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, satyryczki Magdaleny Samozwaniec i malarza Jerzego Kossaka. Nie może dziwić, że takie konotacje rodzinne pchnęły Zofię najpierw na ścieżkę artystyczną (studiowała malarstwo i rysunek w Genewie), a następnie literacką. Jej kręta życiowa droga, trudne osobiste losy często stawały się kanwą nowych powieści – o ucieczcie z płonącego Wołynia mówiła „Pożoga”; o niewoli w Auschwitz – „Z otchłani”. Opowieść o życiu i twórczości Zofii Kossak-Szczuckiej spodobała się publiczności na równi z osobą prelegentki. Dr Monika Dejnecka to urocza, bezpretensjonalna osoba, która potrafiła w ciekawy sposób trafić do słuchaczy. Jej opowieść o „Zośce”, ale i osobiste wspomnienia z rodzinnego Płocka sprawiły, że słuchacze chętnie dzielili się swoimi spostrzeżeniami i refleksjami.
Spotkanie przygotowała wąbrzeska biblioteka we współpracy ze Katolickim Stowarzyszeniem Civitas Christiana. Po części oficjalnej, rozmowy były kontynuowane przy kawie i ciasteczkach, można też było zakupić, pachnące jeszcze farbą drukarską, wznowienia powieści Kossak-Szczuckiej. Zapraszamy również do wypożyczalni, nie tylko po książki Zofii, ale całej utalentowanej rodziny: Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej, Magdaleny Samozwaniec, czy Simony Kossak
Krótki filmik ze spotkania obejrzyj tutaj
