By rok był udany trzeba w niego wejść "czytająco"!
Można tańczyć, jeść winogrona pod stołem (!), puszczać fajerwerki (choć tego akurat nie polecamy!), ale najlepiej jest czytać! Takie jest nasze zadanie i jak mawia klasyk "co nam zrobicie?" 😉
Zwłaszcza, że nasze zdanie podzielają członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy wąbrzeskiej bibliotece, którzy w komplecie stawili się 2 stycznia na spotkaniu, by rozmawiać o kryminale Tatiany Polakowej "Paląc za sobą mosty".
O przysłowiową "dobrą kawę", ale i staranną oprawę spotkania zadbała koordynatorka Klubu - Marzena Seroka. Choć książkę Polakowej śmiało można nazwać "czytadłem", literaturą lekką, to taki właśnie był plan! By czytanie nie wymagało intelektualnej ekwilibrystyki a dało dreszczyk emocji i frajdę z rozwiązania kryminalnej zagadki. By ten nastrój podtrzymać Klubowicze zmierzyli się z krzyżówkami i wykreślankami stworzonymi na podstawie fabuły powieści. Dla dwóch osób, które najszybciej "uwinęły" się z zadaniami przewidziano nagrody! A ponadto jak zwykle miło się rozmawiało, nie tylko o książkach.
Tradycyjnie swoją recenzję omawianej poycji przekazał p. Bogdan Janowski:
Czytając kryminał „Paląc za sobą mosty” czytelnik w treści tej książki znajduje wątek kryminalny – morderstwo, które jest zagadką do ostatnich stron książki. Jest również humor i dialogi czasem komiczne. Koniec, a raczej ostatnie stronice kryminału ujawniają czytelnikowi wątek miłosny dwóch sióstr do tego samego mężczyzny, co jest nierealnym, a w sumie tragicznym rezultatem. Jedna ze stron uzyskuje wynik można powiedzieć pozytywny, ale? Czy tak do końca? Z mężczyzną o dziwnych sprawach i upodobaniach. To człowiek żądny fortuny i zemsty.
Na następnym spotkaniu omówimy powieść Nino Haratischwili "Coraz mniej światła".
