Aktualności

Siepomaga dla Darii Szczepańskiej

Fundacja siepomaga.pl koordynuje zbiórkę publiczną na pilną operację i rehabilitację Darii Szczepańskiej z Wąbrzeźna. Przecztajcie, wesprzyjcie!

Mam na imię Daria i żyję w ciemności. Cztery lata temu straciłam wzrok. Już go nie odzyskam…

 

Serce pęka, gdy słyszy się takie słowa. Mieć 18 lat i wiedzieć, że już nigdy nie zobaczy się świata – twarzy mamy, uśmiechu siostry, odbicia w lustrze? Piękna kwiatów, błękitu nieba, krajobrazu za oknem, tych wszystkich filmów, które czekają na obejrzenie? Zamiast barw świata jest tylko czerń. Daria budzi się i zasypia w mroku. Dzieci, które rodzą się niewidome, nie wiedzą, co straciły. Ona wie…

Ciemność chciała ją pochłonąć już wtedy, gdy przyszła na świat. Gdy mama Darii wzięła córeczkę na ręce po raz pierwszy, spojrzało na nią tylko jedno przestraszone dziecięce oczko. Drugie było nieobecne, przesłaniała je mgła. Niedorozwój gałki, bielmo na rogówce, jaskra i zaćma wtórna – wszystko to w jednym oczku! Mama Darii zalała się wtedy łzami - na szczęście było jednak drugie oczko, lewe, widzące. Dzięki niemu Daria poznawała świat, dzięki niemu mogła zobaczyć, jaki jest piękny. Nie było jej jednak łatwo. Co jest gorsze od choroby? To, gdy atakują dwie naraz. Gdy mała, bezbronna dziewczynka musi radzić sobie nie tylko z postępujące ślepotą, ale również z czymś innym… Daria przyszła na świat z Dziecięcym Porażeniem Mózgowym i niedowładem prawostronnym ciała. Ma problemy z poruszaniem, wynikające z uszkodzenia mózgu. Jej życie to ciągła rehabilitacja, ćwiczenia i ból. Jest to jednak niezbędne, by mogła chodzić!

Rehabilitowaliśmy Darię od trzeciego tygodnia życia. Robiliśmy wszystko, żeby zapewnić Darii lepszą przyszłość, mimo że nasza sytuacja materialna była kiepska. Mówię nasza, bo oprócz mnie - kochającej mamy - Daria ma jeszcze babcię, która zawsze była i nam pomagała… Niestety tata Darii od niej się odwrócił jak była mała i do dziś go nie ma…

Gdy Daria już mówiła, chodziła, więc myślałam, że nic już nam nie zagraża – okazało się jednak, że się myliłam – opowiada zrozpaczona mama Darii. Zrozumiałam, że z takim dzieckiem każdy dzień, każda godzina jest wielkim znakiem zapytania. Zawsze może się coś zdarzyć, coś strasznego!

Gdy Daria miała 7 lat, ciemność upomniała się po nią ponownie. Lewe oczko zaczęło chorować… pojawiły się wylewy krwi, która dostała się do ciała szklistego. Dziewczynka przestała widzieć. Najpierw trwało to kilka dni, potem kilka miesięcy… Za każdym razem jednak wzrok wracał. Daria spędzała ten czas, przykuta do łóżka. Lekarze zabraniali jej jakiegokolwiek wysiłku, by nie nastąpił kolejny wylew… Za każdym razem w tej ciemności, która pochłonęła Darię, było jednak światło – nadzieja. Niestety, wkrótce i ona przepadła... W lewym oczku pojawiła się zaćma, odwarstwiła się siatkówka. Operacja nie pomogła…

W 2014 Daria nieodwracalnie straciła wzrok.

Dziś dziewczynka poznaje świat słuchem, dotykiem, węchem. Wie, gdzie jest próg, poznaje po natężeniu głosu, gdzie jest mama, wie, jak pachnie zimowe powietrze. Ciężko jednak poznawać świat, gdy własne ciało jest wrogiem… Teraz, gdy nie widzi, jest jeszcze ciężej. Pracuje nad chodzeniem i postawą. Tylko to sprawi, że będzie choć trochę samodzielna… Bez tego będzie podwójnie zależna od innych – nie dosyć, że niewidoma, to jeszcze unieruchomiona!

Konieczna jest operacja jednej nóżki. Tylko dzięki niej Daria uzyska szansę, żeby lepiej chodzić, lepiej funkcjonować! Termin wyznaczono na 22 lutego. Niestety nie może być ona zrefundowana przez NFZ, gdyż córka osiągnęła już pełnoletność. Operacja będzie kosztować ponad 6 tysięcy złotych. Potem konieczna jest kosztowna rehabilitacja. Nie mamy takich pieniędzy, musimy prosić o pomoc.

Przywykłam już do tego, że nie widzę - mówi smutno Daria. - Nauczyłam się alfabetu Braille’a, którym posługują się osoby niewidome. Radzę sobie, muszę. Chodzę z laską, ale jest mi ciężko. Gdy idę na spacer, muszę na kimś się wspierać, bo inaczej upadnę. Mam nadzieję, że operacja sprawi, że nie będzie boleć. Czasami jak siedzę w domu albo w szkole, to tak mnie boli, piecze, że nie mogę wytrzymać. Dlatego bardzo proszę o pomoc, bo choć nie widzę, to marzę o tym, aby chodzić i żyć normalnie.

 

Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna
im. Witalisa Szlachcikowskiego
ul. Matejki 11 B
87-200 Wąbrzeźno
tel. (56) 688 28 92
e-mail: kontakt@biblioteka.wabrzezno.com

bip

Ta strona wykorzystuje pliki cookies.
Dowiedz się więcej.